Jak wyglądał lock down w wydaniu marki Maniewski?
To było i wciąż jest wyzwanie. Wiele firm sobie nie poradziło. Wciąż nie wiemy, jak będzie wyglądała jesień. Cały czas pracujemy nad rozwiązaniami i staramy się organizować na nowo. Pomagamy też innym fryzjerom.
W jaki sposób?
Kiedy zamknęliśmy salony, pojawiło się wiele niewiadomych. Sam niepokoiłem się o losy bliskich i pracowników marki Maniewski. To dziś ponad 120 osób. Myślami byłem z całą branżą, z fryzjerami, z którymi znam się od 25 lat. Każdy radził sobie tak, jak tylko mógł. Najtrudniejsze było czekanie. Niektórzy podejmowali emocjonalne, często desperackie decyzje. Brakowało poczucia bezpieczeństwa…
Było widać dużo napięcia również w środowisku…
Tak! Ale nie chciałem pozwalać na komentarze, że jesteśmy „specyficzną” i mocno podzieloną branżą. Postanowiłem łączyć, nie dzielić. Nagrałem film, przypominając hasło „Stop podziałom, stop hejtowi”. Dawałem wsparcie. Szybko okazało się, że te filmy obejrzały setki tysięcy ludzi. To dodało mi skrzydeł i upewniło w przekonaniu, że warto mieć swoje zdanie. Tak powstała inicjatywa FRYZJERZY FRYZJEROM.
Co się działo w jej ramach?
Powstały osobne kanały w mediach społecznościowych i strona www. Zapraszałem różnych gości do rozmów o przyszłości fryzjerstwa. Zachęcaliśmy fryzjerów do skupienia się na edukacji. Kreacja jest najlepszym lekarstwem. Zorganizowaliśmy również specjalny konkurs dla najzdolniejszych razem z Małgorzatą Babicz i Pawłem Kamińskim. Zadziałała idea solidarności i konsekwencji pod kątem wsparcia i edukacji.
Jak utrzymywaliście kontakt z klientkami?
Zorganizowaliśmy akcję #domowespa i specjalny system konsultacji on-line, aby klientki mogły zadbać we właściwy sposób o swoje włosy w domu. Filarem mojego manifestu, który towarzyszy od lat mojej marce jest słowo PROFESJONALIZM. Jeśli coś ma być profesjonalnym produktem, powinno być dostępne do sprzedaży tylko w ramach profesjonalnych kanałów, z rekomendacji profesjonalistów, a w szczególności w salonach z ust fryzjerów. Uważam, że jednym z obowiązków fryzjera jest również edukacja Pań i Panów przychodzących do salonu. To co dzieje się w domach, powinno być naturalnym przedłużeniem pielęgnacji profesjonalnie wykonywanej w salonie. Edukacja to moja misja.
Dzięki czemu przetrwała marka Maniewski?
Dzięki fundamentowi. Sprawdził się zabezpieczony system sprzedaży internetowej. Mogliśmy wciąż polecać najlepsze produkty. To ochrona przed systemami, które atakują stylistów, przed sklepami internetowymi tworzonymi przez hurtownie czy sklepy, przed stoiskami w galeriach handlowych. Fryzjerzy nie mają rozwiniętych możliwości sprzedaży, a tylko rekomendacji. Udostępniają swoją wiedzę, a zakupów dokonuje się gdzie indziej. To nie fair. Edukacja nawet ta w wersji lock-down – musi przekładać się na zarobek dla fryzjera. To mój manifest, zawodowe ABC, które pozwala na rozwój indywidualnego biznesu.
Jak zabezpieczony jest system FARMAGAN?
W salonie można korzystać z niższych cen niż w sieci. Chodzi o to, aby klient sięgał po rzetelną, profesjonalną poradę. Usługa premium musi być połączona – składa się na nią praca, ale i doradztwo. Dzięki bezpiecznemu systemowi przetrwaliśmy. Do tego samego zachęcam też wszystkich fryzjerów. Mam nawet specjalny zespół graficzny i ds. social mediów. To ludzie, którzy będą służyli radami. To jest nowa definicja poczucia bezpieczeństwa. Fryzjerzy powinni być ważniejsi niż hurtownie. Klienci też powinni mieć tego świadomość.
Jak to działało podczas pandemii?
Najłatwiej będzie mi odpowiedzieć, przytaczając historie klientów, którzy podzielili się swoimi doświadczeniami. Salon Agnesse Boruń HairStyle z Zabrza oczywiście musiał być zamknięty, ale to nie oznaczało zostawienia klientek samym sobie. Rafał Boruń zadbał o to, aby miały dostęp do ulubionych produktów i przygotowywał dla nich kuracje pielęgnacyjne. To sprawiło, że łatwiej było mu przetrwać. Klient wraca do salonu – nie do drogerii. Odsprzedaż jest częścią biznesu. Bardzo ucieszyły mnie też słowa Agnieszki właścicielki salonu Agnieszka Gajda-Juzak Hair Designer z Wrocławia. Powiedziała, że dzięki zamkniętemu systemowi mogła spać spokojnie. Wszystko dlatego, że dotrzymaliśmy obietnicy dotyczącej nie obniżania cen w Internecie… A przecież mogliśmy to zrobić. Podczas pandemii każdy walczył o przetrwanie. Skoro kontrola była utrzymana w tak trudnym momencie, to buduje zaufanie, że tak będzie już zawsze. Dla nas bezpieczeństwo fryzjerów jest podstawą. Początkowo wahałem się, czy fryzjer może zajmować się dystrybucją. Okazuje się, że to był strzał w dziesiątkę. W biznesie może być wiele trudnych okresów. Dobra sprzedaż w salonie może być filarem w kryzysie. FARMAGAN nie ma przedstawicieli handlowych. Nikt na nikim niczego tutaj nie wymusza. Fryzjerzy nie są atakowani dziwnymi akcjami, naciskani telefonami. Udało mi się stworzyć idealne warunki dla fryzjerów, na jakie sam czekałem i o jakich marzyłem. Współpraca między fryzjerem a dystrybutorem powinna opierać się na szacunku i poczuciu bezpieczeństwa. Trzeba grać fair. Najmocniejszym filarem będzie zawsze rzetelna edukacja dla fryzjerów.
Co zmieniło się w Akademii Maniewski?
25 lat jestem fryzjerem, a od 20 szkolę ludzi w całej Polsce – edukacja jest największą siłą. Pozwala uzyskać najważniejszy rodzaj pewności siebie. Najważniejsze, żeby nie ulegać impulsom i nie poddawać się modom rynkowym. Dlatego przygotowałem kolejny plan szkoleniowy, który od jesieni będą mogli poznać wszyscy zwolennicy dobrej edukacji fryzjerskiej – plan roczny! Już pod koniec roku będzie można zapisać się na kolejny rok. Nie zabraknie specjalnych ofert i bardzo atrakcyjnych cen jak i specjalnych, gratisowych spotkań ze mną – co obiecywałem m.in. osobom, które tak chętnie przyłączyły się do akcji Fryzjerzy Fryzjerom. To zobowiązanie i gwarancja rozwoju. Program będzie też wzbogacony o dodatkowe spotkanie ze mną poświęcone najnowszej kolekcji. Po ukończeniu kursu dostaje się certyfikat i znak jakości „Maniewski recommends” na rok do przodu – czyli na rok 2022. Trendy i kolekcje zawsze wyprzedzają tendencje w modzie. Współpracuję w tym zakresie z takimi fryzjerami, jak m.in. Sebastian Curyło, Paweł Kamiński. Do współtworzenia kolekcji zapraszamy naszych klientów. Chcemy dać im okazję, aby mogli się wykazać. Za tym idzie też cały system wsparcia w mediach społecznościowych, w magazynach tradycyjnych i elektronicznych. Wspieramy w ten sposób biznes, który stawia na jakość. Certyfikaty będą też personalne i obejmujące cały salon, jeśli dany właściciel przeszkoli razem z nami większą część swojego personelu. To wzmocnienie biznesu i przyciąganie świadomych klientów. System wsparcia to również przekazywanie klientów, którzy bardzo często proszą mnie o rekomendacje sprawdzonego salonu w danym mieście. Przekazywanie klientów możliwe jest tylko wtedy, kiedy szkolicie się regularnie i mamy 100% pewności, że ktoś trafia w najlepsze ręce.
Jakie są Twoje plany? Człowiek o tak wielu talentach i tak szerokim spectrum możliwości musi mieć trudny wybór, podejmując decyzję, czemu się poświęcać…
Coś w tym jest. Rozwój biznesu, tworzenie kolekcji, nowe marki, edukacja, nie mówiąc już o sesjach zdjęciowych czy programach telewizyjnych. Telewizja oznacza często wyjazd na kilka miesięcy i przemieszczanie się z jednego planu zdjęciowego na drugi. To niekończąca się praca i odpowiedzialność. Traktuję to bardzo poważnie. W najbliższym czasie zaczynam pracę z instruktorami marki Maniewski, stawiam na tych najbardziej wymagających i kreatywnych. W końcu zaufały nam setki tysięcy klientów w Warszawie, Krakowie, Katowicach, Wrocławiu, Rzeszowie i Bukowinie. FARMAGAN, który sprowadziłem do Polski, stał się znakiem jakości. Początkowo produkty zostały ściągnięte do kraju dzięki moim klientom. Potem podzieliłem się z kolegami i koleżankami z branży. Do fryzjerstwa zawsze podchodzę z pasją, podobnie do dystrybucji. Czas na kolejny poziom jakości usług. Pracuję nad nim. Lepsze jest wrogiem dobrego. Poza tym cały czas się uczę. Moje podróże szkoleniowe trwają od 25 LAT. Byłem w najlepszych akademiach fryzjerskich świata (Allilon, Toni&Guy czy Sassoon). Ostatnio mam intensywne treningi z akademią Senzi i Zgat – to automatycznie daje energię, pomysły i rozwiązania dla salonów, a więc dla kursantów Akademii Maniewski. Razem z instruktorami Maniewski i FARMAGAN pracujemy nad kolejną kolekcją, która będzie wyprzedzać trendy. Zachęcam Was do wspólnego szukania inspiracji, czytania bloga Maniewski i odwiedzania kanału na YouTube. Społeczność zbliża się do stu tysięcy obserwujących. Pamiętajcie, że jesteśmy też na Instagramie – www.instagram.com/maniewski – bijąc rekordy popularności wśród branży i klientek i gromadząc ponad 102 000 społeczność.
Urodziny marki to okazja to podsumowań. Czy pracujesz nad manifestem?
Jestem artystą i biznesmanem. Jestem profesjonalistą. Powołany przeze mnie M Klub to firma dystrybucyjna, która nie tylko umożliwia dostęp do najlepszych moim zdaniem kosmetyków na rynku – mam na myśli markę FARMAGAN i również DAVROE – o tej nowości przeczytacie więcej w tym numerze. Te kosmetyki znalazłem już jakiś czas temu. To pierwsze produkty na rynku, które są w pełni wegańskie. Pojawiają się inne marki, które przypisują sobie taką rangę, ale podchodziłbym do ich zapewnień z należytą ostrożnością. Mam poczucie, że DAVROE wiele zmieni. Powołamy specjalny team kreatywny – będziemy tworzyć sesje zdjęciowe i pokazy. Już niebawem poznacie nazwiska najlepszych polskich fryzjerów, ale czekamy też na Was – zajrzyjcie na davroe.pl.
Nadal chcę dawać branży gotowe rozwiązania biznesowe, które pozwalają rozwijać własne firmy. Wybieramy tylko najlepszych partnerów. To ma być elitarne grono. Rozwijamy systemy sprzedaży liniowej połączone z programami edukacyjnymi. Stali klienci marki, kupując towar z bardzo dobrym rabatem, otrzymują od nas regularne szkolenia właśnie w systemie liniowym, prowadzone przez najlepszych instruktorów marki FARMAGAN – doskonali fachowcy od strzyżeń i koloryści. Jesteśmy dumni m.in. ze współpracy z Sebastianem Curyło oraz z Pawłem Kamińskim, z którym pracuję od lat. Dodatkowo wspomaga nas Akademia Maniewski i ja jako jej główny kreator. Klienci mają dostęp do tej jakości i rozliczeń liniowych. A lista instruktorów jest bardzo długa. To przyjaciele, z którymi nie raz występowałem na scenie, tworząc pokazy i programy edukacyjne. M Klub to nie tylko produkty, ale rzetelny system szkoleniowy. Więcej informacji na ten temat możecie znaleźć na www.farmagan.pl/szkolenia i www.maniewski.pl/akademia. Nagradzamy dobre praktyki. Odrzucamy drogi na skróty. Konsekwencja popłaca. Doskonale widzę to, obserwując moją markę. Maniewski ustawia poprzeczkę bardzo wysoko.
Maciej Maniewski
Swoją przygodę z fryzjerstwem rozpoczął w 1995 roku, a już w 2000 roku szkolił setki fryzjerów w całym kraju. Szybko znalazł się w czołówce instruktorów marki Kadus, kilka lat później współpracował już z marką Kemon. Obecnie jest właścicielem siedmiu salonów: w Krakowie, Warszawie, Katowicach, Rzeszowie, Wrocławiu, Bukowinie Tatrzańskiej – przy większości z nich działają również profesjonalne Akademie Fryzjerskie. Mistrz sztuki fryzjerskiej, ekspert od metamorfoz i mecenas kultury.
W październiku 2016 Maciej Maniewski zadebiutował jako prowadzący program „Afera fryzjera” na antenie TVN Style. Równolegle przez ponad 2 lata trwały prace nad show „Mistrzowskie cięcie”, w którym Maciej Maniewski objął stanowisko przewodniczącego jury.
Od lat związany jest również z branżą fashion. Współpracuje z takimi projektantami, jak np. Łukasz Jemioł, Paprocki&Brzozowski, Maciej Zień czy Agnieszka Maciejak.
W 2015 roku został ambasadorem programu „Organizacja Społecznie Zaangażowana”. Współpracuje m.in. z Fundacją Rak&Roll.