Pandemia pokazała nam jak trwałą, stabilną i świetnie funkcjonującą firmę udało nam się zbudować

2055
Wspólnicy firmy (od lewej): Sławomir Turos, Bogdan Kisielewski i Jan Kisielewski podczas Kongresu #IAMSTYLIST3, listopad 2019
Sławomir Turos, Prezes Zarządu JBS Kisielewski Turos Kisielewski sp. j.

 

 


Ze Sławomirem Turosem, Prezesem Zarządu firmy JBS Kisielewski Turos Kisielewski sp. j., (wkrótce JBS Beauty sp. z o.o. sp.k.) o skutkach pandemii, nowej spółce i planach na przyszłość rozmawia Ewa Cesarz, redaktor naczelna „Estetica Polska”.

 

Rozmawiamy na początku września. W firmie, która z ogromnym sukcesem dystrybuuje na polskim rynku marki Goldwell, OLYMP i Kyone, gorący okres – planowanie ofert na sezon jesienno-zimowy i święta, rozpisywanie budżetu na przyszły rok, ustalanie szczegółów dotyczących wirtualnego spotkania międzynarodowej rodziny Goldwell (18-19 października). Mimo tak napiętego kalendarza Prezes Turos znalazł czas dla „Estetica Polska”.

Panie Prezesie, chyba każdy z nas będzie chciał wykreślić 2020 rok z pamięci.

To prawda. To, co stało się w II kwartale tego roku, było szokiem dla wszystkich. Nasza firma, podobnie jak tysiące innych średnich przedsiębiorstw, stanęła przed obliczem kryzysu, którego skali wtedy jeszcze nie znaliśmy, ale wszystko wskazywało na to, że sytuacja będzie niezwykle poważna. Wspólnie z kierownictwem firmy postanowiliśmy, że każdego dnia od momentu ogłoszenia przed rząd lockdownu będziemy spotykać się na kryzysowym posiedzeniu zarządu. Pozwoliło to nam uspokoić sytuację, ale przede wszystkim nakreślić plan działania i ustalić priorytety.

Na jakich się Państwo skupiliście?

Funkcjonowanie naszej firmy w czasie wiosennego ataku koronawirusa podzieliłbym na dwa etapy – przed zamknięciem salonów fryzjerskich i po ich ponownym otwarciu (odpowiednio 2 kwietnia i 18 maja – przyp. red.). W pierwszym etapie naszym najważniejszym zadaniem w aspekcie funkcjonowania firmy było przeorganizowanie sposobu pracy tak, by klienci mogli być w dalszym ciągu normalnie obsługiwani. Konieczne okazało się wdrożenie home office, do tej pory niestosowanej w naszym przedsiębiorstwie. Dział Informatyczny poradził sobie z tym świetnie i od 16 marca wszyscy pracownicy biurowi mogli działać zdalnie.
31 marca rząd ogłosił zamknięcie salonów fryzjerskich, co też nastąpiło dwa dni później. Nagle priorytetem nie była już kwestia czy klientów będziemy obsługiwali z biura, czy zdalnie, ale to, kogo w ogóle będziemy zaopatrywać. Głównym zadaniem stało się ocalenie firmy i wszystkich miejsc pracy. Przypomnę, że wtedy nikt w Polsce nie wiedział jak długo potrwa zamknięcie salonów. Obserwowaliśmy gwałtowne ruchy u innych firm, które już w pierwszych dniach pandemii zwalniały dziesiątki osób. Za wszelką cenę chcieliśmy tego uniknąć. W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem okazało się wprowadzenie przestoju ekonomicznego.

Co to oznaczało w praktyce?

W czasie przestoju ekonomicznego pracownik nie może pracować, ale pozostaje w gotowości do pracy. Bardzo miłym zaskoczeniem była dla mnie postawa sporej części pracowników, którzy zadeklarowali chęć pomocy firmie i wykonywali swoje obowiązki. Dzięki ich nastawieniu mogliśmy wdrożyć szereg działań dla naszych klientów, którzy znaleźli się w tak samo trudnej sytuacji jak my.

Proszę powiedzieć na jaką pomoc z Państwa strony mogli liczyć.

Dział Sprzedaży przygotował kompleksowe, innowacyjne i autorskie rozwiązanie dla salonów współpracujących z firmą: #RESTART – Program Wsparcia Salonów. Zawierał szereg udogodnień handlowych (m.in. wydłużenie terminów spłaty faktur, obniżenie minimum logistycznego, zwiększenie limitów kupieckich, zakup produktów nawet przez te salony, które miały niezapłacone faktury).
Z kolei pracownicy Działu Marketingu skoncentrowali się na komunikacji z klientami poprzez nasze oficjalne kanały społecznościowe na Facebooku i Instagramie. To tam umieszczaliśmy nasze publikacje dot. radzenia sobie w czasie pandemii („Poradnik JBS” oraz „Poradnik reaktywacji salonu”), przeprowadzaliśmy fryzjerskie szkolenia online oraz spotkania z prawnikami, zachęcaliśmy do zabawy #wyzwaniegoldwell i informowaliśmy o naszych działaniach z zakresu CSR.

Wrócili Państwo do pełnowymiarowej pracy w czerwcu. Słabsi? Silniejsi?

Zdecydowanie silniejsi. Prawie dwumiesięczne zamknięcie salonów fryzjerskich i tym samym zabranie nam dostępu do naszych klientów to sytuacja, z którą w czasie 30-letniego funkcjonowania firmy nigdy nie przyszło nam się zmierzyć. Niemiej kolejne tygodnie udowodniły nam, że umiemy szybko przedefiniować zadania i dostosować je do nowych warunków. Pandemia w pełnym wymiarze pokazała jak trwałą, stabilną i świetnie funkcjonującą firmę udało nam się zbudować.

No właśnie, wiosną obchodziliście 30-lecie istnienia. Czy w związku z tym firmę czekają jakieś rewolucyjne zmiany?

Zdecydowanie najważniejszą będzie przekształcenie naszej spółki w nową. JBS Kisielewski Turos Kisielewski sp. j. zmieni się w JBS Beauty sp. z o.o sp.k. Mamy nadzieję, że wszystkie kwestie prawno-sądowe uda nam się zamknąć do końca września i od jesieni będziemy działać pod nowym szyldem.

Co leżało u podstaw tej decyzji?

Zrobiliśmy ze Wspólnikami bilans 30-lecia. Wypadł on nad wyraz pozytywnie. Udało nam się bardzo dużo osiągnąć i stać się jednym z liderów profesjonalnego rynku fryzjerskiego w Polsce. Ale by móc dalej rosnąć i kolejne 30 lat również zamknąć pozytywnym wynikiem, potrzeba zmian. Stąd kierując się dalekosiężnymi planami rozwoju oraz uwzględniając zmiany własnościowe wewnątrz spółki, podjęliśmy decyzję o zmianie formy prawnej i przekształciliśmy spółkę jawną w spółkę komandytową. Jesteśmy w trakcie procesu rebrandingu, który, mam nadzieję, uda nam się zamknąć z końcem tego roku. Chciałbym w tym miejscu podkreślić, że zmienia się nazwa firmy oraz jej logo, ale wartości pozostają niezmienne: lojalność wobec klientów, doskonała jakość oferowanych produktów, profesjonalizm i kompleksowa obsługa na najwyższym poziomie.

Czy słowo „beauty” w nazwie spółki oznacza, że rozszerzacie działalność na pozafryzjerską?

Na razie nie mamy planów wprowadzania marek kosmetycznych. Oczywiście nie znaczy to, że nie pójdziemy w tę stronę w przyszłości. Regularnie uczestniczymy w krajowych targach fryzjersko-kosmetycznych oraz odwiedzamy ich zagraniczne odpowiedniki i widzimy z jaką siłą rozwija się branża beauty. Niemniej na ten moment serce JBS najmocniej bije dla fryzjerstwa, o czym świadczy chociażby nowa akademia fryzjerska mieszcząca się na parterze naszej gdańskiej siedziby.

Siedziba firmy w Gdańsku (z widocznym już nowym logo), wrzesień 2020


Hair Academy, supernowoczesna akademia fryzjerska znajdująca się na parterze siedziby firmy w Gdańsku

Dużo o niej słyszałam od zaprzyjaźnionych trenerów. Czym wyróżnia się na tle innych akademii w Polsce?

Hair Academy to nasza duma. Ponad dwa lata pracy architektów i podwykonawców zaowocowały jedną z najnowocześniejszych akademii w Polsce. Na ponad 500 m2 mieszczą się trzy sale: AVANGARDE (210 m2), największa, która sprawdzi się jako miejsce realizacji szkoleń praktycznych, konferencji, pokazów, CREATIVE (56 m2), przeznaczona do kameralnych szkoleń praktycznych, CALEIDOSCOPE (55 m2), dedykowana szkoleniom teoretycznym, pokoje pracowników, kuchnia oraz kącik kawowy dla gości akademii.
Oferujemy całą gamę szkoleń opartych na technologii Goldwell, które prowadzą instruktorzy marki. Osobnym segmentem są ekskluzywne szkolenia Dobrawy Piękos-Szymańskiej. Hair Academy jest jedynym miejscem w Polsce, w którym ta utalentowana i lubiana edukatorka dzieli się wiedzą poza swoją warszawską autorską akademią Dobrawa House of Hair Education.
Hair Academy została tak zaprojektowana, by mogli się w niej kształcić nie tylko fryzjerzy, ale także osoby reprezentujące inne zawody: kosmetyczki, rehabilitanci. Zachęcam do kontaktu. Oprócz najnowocześniejszego sprzętu i doskonale wyposażonych sal mamy coś, czego inne akademie nam zazdroszczą: od morza dzieli nas jedynie sześć minut jazdy samochodem. Zapewniam, że jesienią Bałtyk też jest piękny.

JBS Kisielewski Turos Kisielewski sp. j. (wkrótce JBS Beauty sp. z o.o. sp.k.)

Jeden z liderów polskiego rynku fryzjerskiego. Firma założona w Gdańsku w kwietniu 1990 roku przez trzech Wspólników: Sławomira Turosa, Jana Kisielewskiego i Bogdana Kisielewskiego. Od 1991 roku reprezentuje w Polsce Goldwell – czołową markę oferującą profesjonalne produkty do włosów dedykowane fryzjerom. JBS zapewnia także specjalistyczne wsparcie salonów fryzjerskich w zakresie wyposażenia w meble i urządzenia (OLYMP) oraz dostarczania narzędzi i akcesoriów fryzjerskich (Kyone). We wrześniu 2020 roku zmieni się w JBS Beauty.

ul. Marynarki Polskiej 73, 80-557 Gdańsk, tel. 58 522 02 50