Haute Couture – najwyższe krawiectwo to w świecie luksusu przestrzeń, w której nie trzeba marzyć o byciu bogatym. To miejsce, w którym spotykają się tylko ci, którzy naprawdę są bardzo bogaci.
Haute Couture stworzono by zaspokajać gusta ubraniowe najbardziej wymagających klientów, gdzie każdy element garderoby był i jest szyty ręcznie, lecz także gdzie wszystkie wykorzystane w procesie tworzenia dodatki robi się metodą rzemieślniczą. Materiał, guziki, podszewka, hafty, aplikacje oraz inne zdobienia najpierw powstawały w głowie projektanta by następnie spotkać się z wizją klientki, tworząc wspólne stroje HC.
Kiedyś HC było oznaką przynależności do wybranej grupy społecznej, odzwierciedlało bogactwo, luksus poczucia własnej wartości oraz możliwość pokazania się światu ubranym jako żywe dzieło sztuki.
Przynależność do bycia klientem HC było i nadal pozostaje – w świecie mody damskiej – najwyższym poziomem krawiectwa w połączeniu z projektowaniem. Wyobraź sobie jakby najlepsi projektanci mody na świecie, przygotowali propozycje strojów specjalnie dla Ciebie i z myślą o Twoich potrzebach, nadali materii formę ubioru, gdzie każdy detal, każdy milimetr ręcznie zdobionej tkaniny jest wyrazem hołdu dla Twojej doskonałości. Witaj w świeci HC.
Chcące należeć do grona HC domy mody do dziś podlegają bardzo wnikliwej selekcji i muszą spełniać wymagania dotyczące zarówno określonej liczby pracowników, sposobu wykonywania kolekcji, czasu i miejsca jej prezentacji, która odbywa się dwa razy w roku: w styczniu i lipcu, jak również – a może przede wszystkim – liczby klientek, które obsługują. To co zmieniło się od XIX wieku w tak konserwatywnej organizacji jak Syndykat Izby Haute Couture to liczba modeli jakie wymagane jest by przedstawić podczas pokazu – do niedawna było to 50 zestawów dziennych i wieczorowych. Lecz to już czas przeszły…
Dziś domy mody najczęściej należą do wielkich korporacji, które wyspecjalizowały się w zarządzaniu rynkiem mody luksusowej, a pokazy HC traktują jako status potęgi swojej organizacji.
Od czasu gdy moda stała się masowa, jakość zastąpiła niska cena, a klienci z każdym rokiem stają się bardziej różnorodni, HC mierzy się z wyzwaniem jakiego doświadczają wszystkie marki luksusowe „JAK PRZETRWAĆ”. Z jednej strony produkcja, sposób wykonania oraz ideał najdoskonalszej wyjątkowości muszą zostać zachowane. Z drugiej hasło takie jak ekologia, zrównoważona moda, szacunek do różnorodności człowieka, czy jego rosnąca świadomość sprawiły, że pokazy kolekcji HC zaczęły przypominać wizytę w muzeum, która choć interesująca i robi wrażenie, ma niewiele wspólnego z prawdziwym, współczesnym człowiekiem.
W jaki sposób połączyć najwyższe krawiectwo z modą ulicy, z codziennym życiem oraz jego elementami? Czy to w ogóle jest możliwe, by połączyć skrajności i nie stracić na wizerunku ?
Okazuje się, że tak.
Od kiedy Książce Wiliam ożenił się z normalną dziewczyną, wielu najbogatszych ludzie tego świata pochodzi z klasy średniej a „stare pieniądze” – jak mówi się o fortunach, które przetrwały kilka pokoleń – stanowią jedynie część zasobów materialnych klientów HC, coś trzeba było zmienić by dotrzeć do świadomości nowych klientów. Współcześni bogaci klienci z jednej strony chcą się czuć wyjątkowi, otaczać przepychem oraz na każdym kroku zaznaczać swoją pozycję. Lecz mają także świadomość, której nauczyła ich historia przewrotów i rewolucji, że wszystko ma swoje granice; lepiej żyć z ludem w zgodzie niż tworzyć podziały i podkreślać dystans.
Wszystko zaczęło się od skrócenia nazwy. To trend powszechny, który przyjmuje wiele wiekowych marek, by narzucić charakter odzwierciedlający współczesną modę na upraszczanie słów oraz znaczeń. Couture jako słowo stało się prostym, dynamicznym i czytelnym przekazem, że można je wymówić od niechcenia, nie wymaga wysiłku, a co za tym idzie, Couture jest tuż obok Cool. Lecz to tylko pozór, ponieważ ubrania, na które może sobie pozwolić niewielu nadal pozostają w wyobraźni wielu marzeniem o świecie luksusu.
Paradoksalnie czas pandemii i izolacji przyspieszył inteligentny dialog z klientem. Pokazy mody, których czas przypadł na lipiec odbyły się w tym roku w świecie wirtualnym. Problemy z przemieszczaniem, ogólna niechęć do tworzenie skupisk ludzi, nawet w tak elitarnym gronie sprawiły, że digitalizacja stała się naturalnie nowym sposobem komunikacji. Zamiast pokazów powstały sesje zdjęciowe lub filmy, których autorzy – znani z nowatorskiego i nieoczywistego podejścia, stworzyli Couture nowej fali.
Wizualna narracja stała się istotnym elementem odróżniającym komunikację każdego domu mody Couture, na której opiera się zarówno dialog z klientami jak również wizja projektanta odzwierciedlająca szeroki przekaz społeczny.
DIOR, ALEXANDER VAUTIER, VALENTINO, CHANEL i inni członkowie Syndykatu pozostali wierni swoim klientom, proponując wizję projektanta, który przyzwyczaił do swojego stylu lecz sposób pokazania kolejki w świecie wirtualnym dał nieskończone możliwości formy wyrazu na nowym polu. Stała się ona istotą niewerbalnej wypowiedzi domów mody, podkreślając jako znak rozpoznawczy, przekaz z którym kojarzą się od lat. Dior – feminizm, Vautier – nonszalancja, Valentino – teatr, Chanel – wolność itd.
I choć nic nie jest w stanie zastąpić atmosfery kameralnego pokazu, zapachu wnętrza, smaku szampana oraz doznań wizualnych, pokazy Couture oglądane z perspektywy ekranu mają swój nowy, artystyczny walor. Czy to jednak wystarczy by sprzedawać nieskazitelne piękno?
Współczesne Couture stało się głosem w dialogu społecznym. Projektanci mają coś do powiedzenia nie tylko w kwestii projektu, kroju i tkaniny lecz także roli kobiet w świecie, podziałów społecznych, nierówności klasowych czy ekologii w znaczeniu dbania o środowisko naturalne. Lecz czy są w stanie zrozumieć i poczuć to co dzieje się na ulicach miast, samemu pozostając w pałacu?
Moim zdaniem Couture w naturalny sposób zacznie łączyć mody i style na zasadzie kontrastu oraz różnic kulturowych np. nieskazitelne, ręcznie wykonane ubrania będą prezentowane na normalnych kobietach, w normalnych, codziennych sytuacjach życiowych.
Być może Couture stanie się przestrzenią dla inspiracji, gdzie budżet jest nieograniczony a możliwości wyznacza wyobraźnia projektanta. Lecz by to sprzedać potrzebny jest luksusowy klient, a jego przestrzeń życiowa, potrzeba przyjemności oraz znaczenie wyglądu, ulegają tak głębokim i częstym przemianom jak obraz otaczającej nas rzeczywistości.
Ekspert psychologii ubioru. Kreuje styl najbardziej wymagających Klientów. Podkreślając naturalne atuty, odzwierciedlając w ubiorze osobowość, sprawia, że czują się atrakcyjnie i wyjątkowo, zawsze pozostając sobą. Autorka Poradnika Stylu. Magazyn ELLE uznał ją za jedną z najlepszych personal shopper w Polsce.