Isle Of Men

271
Isle of Men

Poznaj historię marki kosmetyków męskich, skierowanej do wymagającej, świadomej klienteli, szukającej nietuzinkowych, wysokiej jakości produktów.

Dlaczego kosmetyki?

Zawsze fascynował mnie proces tworzenia kosmetyków, dobieranie składników, zapachów, aż do momentu uzyskania finalnego produktu i obserwacji efektów jego wprowadzenia na rynek.

Przez wszystkie lata zajmowania się branżą kosmetyczną uczestniczyłem w niezliczonych targach, misjach gospodarczych, sympozjach, czy konferencjach branżowych, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Z bliska przypatrywałem się jak są produkowane kosmetyki w Polsce, w innych krajach Europy, ale także w USA, Chinach, czy Chile.

Czy rynek kosmetyczny bardzo się zmienił od tego czasu?

Rynek kosmetyczny od początku XXI wieku strasznie ewoluował. Rozwijały się coraz to nowe kategorie produktowe, zmieniały się trendy, a wraz z rozwojem mediów, rosła też świadomość konsumenta i jego wymagania. Nasz rodzimy rynek również mocno się zmienił, co w dużej mierze zależne było od zmian geopolitycznych i otwarcia się na świat.

Miałem możliwość osobiście obserwować wszystkie te zmiany „od środka”, co było niezwykłym doświadczeniem. Miałem przyjemność również poznać wielu założycieli/założycielek znanych polskich marek kosmetycznych, które obecnie, nierzadko, są już znanymi, globalnymi markami.

Isle Of Men

Skąd pomysł na własną markę?

Pomysł, a raczej marzenie stworzenia własnej marki kosmetyków pojawił się wiele lat temu, ale tak naprawdę idea stworzenia marki męskiej, skierowanej głównie do brodaczy, narodziła się w Nowym Jorku. Brałem wtedy udział w międzynarodowych targach kosmetyków naturalnych i miałem okazję poznać kilka firm produkujących tego typu produkty i sprzedających je na rynku USA. Stwierdziłem wtedy, że mogę to zrobić lepiej, że mogą to być produkty lepsze jakościowo, z lepszymi i trwalszymi zapachami… Również kilku dystrybutorów w USA potwierdziło mi, że brakuje im produktów męskich z „wyższej półki”. Pomyślałem wtedy: dlaczego nie?

Tak oto powstała marka: Isle Of Men – skierowana do wymagającej, świadomej klienteli, szukającej nietuzinkowych, wysokiej jakości kosmetyków.

Jakie były początki firmy?

Początki, jak w każdym biznesie, łatwe nie były. Dodatkowo, po kilku miesiącach wybuchła pandemia. Spowodowało to, że duża, międzynarodowa sieć handlowa, z którą umówieni byliśmy na współpracę wycofała się z projektu. Zamknięte zostały granice i możliwości ekspansji. Również dystrybutorzy z USA, którzy zainteresowani byli naszymi produktami, zawiesili w tamtym okresie działalność.

Przez 2 lata nie odbywały się też żadne targi, czy inne imprezy branżowe. Jednym słowem było ciężko… Musieliśmy szukać innych rozwiązań, innych sposobów dotarcia do klienta. W dużej mierze z pomocą przyszedł rozwijający się w tym okresie rynek e-commerce. Dla mnie zupełna nowość i trzeba było posiłkować się agencjami zewnętrznymi. Do dziś pamiętam, jak z telefonem przy uchu, instruowany byłem jak krok po kroku założyć konto na instagramie. Do dziś pamiętam zdziwienie rozmówcy, gdy się dowiedział, że nie wiem co to hashtag.

Mimo tych trudności, wiedziałem, że ciężka praca, determinacja i silna wola pozwolą mi to przetrwać. I tak też się stało. Moją tajną bronią była wysoka jakość produktu, co zostało docenione przez konsumentów i marka ma już swoich stałych odbiorców, którzy chętnie wracają po swoje ulubione produkty i czekają na każdą nowość.

Co było dla ciebie najważniejsze przy tworzeniu marki Isle Of Men?

Najważniejsza dla mnie zawsze była wysoka jakość produktu. Od samego początku wiedziałem, że jeśli zacznę produkować swoje kosmetyki, to będą one najwyższej jakości, naturalne i wytwarzane w jak największej zgodzie z naturą. Wszystkie nasze kosmetyki produkowane są zgodnie ze standardami ISO, GMP oraz IFRA, co jest gwarancją zachowania najwyższych standardów produkcyjnych oraz bezpieczeństwa receptury.

Isle Of Men

Czy da się kochać taką pracę?

Zdecydowanie tak. Uwielbiam tę pracę, uwielbiam rozwijać nowe produkty. Mimo, że jest to ciężka i pełna poświęceń praca i często pracuje się po 20 godzin dziennie i wiąże się ona z częstymi wyjazdami, to nie zamieniłbym tego na nic innego.

Nie ma nic przyjemniejszego dla mnie jak możliwość prezentowania swoich produktów na targach, czy innych imprezach tematycznych. Mieliśmy okazję zaprezentować się dwukrotnie na jednych z największych targów kosmetycznych na świecie – Beautyworld Middle East w Dubaju, co zaowocowało podpisanym kontraktem z tamtejszym dystrybutorem. W Polsce regularnie uczestniczymy w corocznym wydarzeniu Barber FEST w Krakowie. Jesteśmy jednym ze sponsorów Ligi Barberskiej, blisko współpracujemy z grupą Broda i Tatuaż, która wspiera osoby potrzebujące przy pomocy akcji charytatywnych, sponsorujemy również szczypiornistów Wybrzeża Gdańsk.

Powoduje to, że mam okazję poznawać naprawdę fantastycznych ludzi, ludzi z różnymi pasjami i zainteresowaniami, którzy potrafią zarazić swoją energią, czy optymizmem.

Ogromną frajdę sprawia mi, gdy czytam pochlebne komentarze o moich kosmetykach lub spotykam zadowolonych klientów, którzy są wręcz fanami moich produktów – dla mnie jest to bezcenne i to jest najlepsze wynagrodzenie za ciężką pracę. Wtedy wiem, że to co robię jest słuszne i ma sens, to daje ogromnego kopa i sprawia że naprawdę się chce.

Grzegorz WiśniowskiGrzegorz Wiśniowski
Właściciel i pomysłodawca marki Isle Of Men, naturalnych kosmetyków męskich oraz perfum. Od ponad 20 lat blisko związany z branżą kosmetyczną.