Czy warto brać udział w konkursach fryzjerskich?

160
Renata Staniurska i Ernest Piech
Renata Staniurska i Ernest Piech

Co trzeba wiedzieć zanim podejmiemy decyzję o udziale w konkursie fryzjerskim, jak przełamać pierwsze obawy i lęki przed udziałem w takim wyzwaniu? Postanowiliśmy zapytać o to Renatę Staniurską –  uczestniczkę licznych konkursów branżowych.

W Polsce coraz więcej jest konkursów, gdzie fryzjerzy i barberzy mogą sprawdzić swoje umiejętności. Nie każdy jednak zdobywa się na taki wyczyn. Wyczyn – dlatego że, trzeba poświęcić dużo czasu na przygotowanie i zaplanowanie takiego uczestnictwa. Z reguły temat jest ogłaszany odpowiednio wcześniej i tak naprawdę, pracując na co dzień we fryzjerstwie, nie powinno nam to przysporzyć problemu. Jednak np. konkurs robienia wzorków wymaga precyzji i kreatywności. Dobrze jeśli można przećwiczyć wzór np. na klientach, którzy potem boki wygalają do zera. Cieszę się, że moi klienci i przyjaciele, zawsze mnie wspierają i z chęcią oddają swoje głowy do przygotowawczych ćwiczeń.

Trzy razy zajęłam trzecie miejsce, bardzo mnie to motywuje do dalszych działań. Jeździłam po całej Polsce, w licznych miastach biorąc udział w konkursach. Najbardziej stresujący był pierwszy występ. Adrenalina sięgała zenitu, a ręce się tak trzęsły że, nie mogłam utrzymać trymera. Później była ogromna satysfakcja z przełamania lęków, obaw i kontaktu z liczną publicznością. Często nachodzą myśli, czy nerwowym ruchem nie zepsuję swojej koncepcji oraz ogrania strach przed opinią publiczną, która obserwuje każdy Twój ruch i dyskutuje o Twoich poczynaniach.

Trzeba przede wszystkim wszystko sobie w głowie poukładać, że traktuję to jako dobrą zabawę. Wtedy stres troszkę odpuszcza i skupiam się na pracy. Jest to niesamowite doświadczenie i praca nad sobą, bo trzeba zapanować nad emocjami jakie Tobie towarzyszą.

Do kolejnego konkursu łatwiej jest podejść, bo skupienie jest do tego stopnia wysokie, że mogę wyłączyć bodźce, które otaczają mnie i realizować swój plan.

W środowisku fryzjerskim jest bardzo dużo utalentowanych osób, ale ze względu na tak olbrzymi stres, jakim jest udział w konkursie, nie decydują się na uczestnictwo. Chyba żaden fryzjer nie lubi krytyki i boi się komentowania czy kompromitacji. Uważam, że udział w takim przedsięwzięciu uczy nas pokory, rozwoju i spojrzenia trochę z innej strony. Niezmiernie było mi miło, gdy po zrobieniu swojej pracy, podchodziły do mnie różne osoby i gratulowały odwagi w konkurencjach z męską płcią i to mnie chyba najbardziej nakręca i motywuje.

Renata Staniurska i Ernest Piech
Renata Staniurska i Ernest Piech

Uczestnicząc w konkursie, warto wcześniej przygotować plan działania, dlatego że, odliczanie czasu jest stresujące i łatwo wtedy popełnić błąd, jeżeli  robimy to automatycznie, jesteśmy spokojniejsi.

Niesamowitą moc i energię, dostawałam od przyjaciół,  oraz klientów. Dobrze jest ze sobą zabrać kogoś bliskiego, bo zawsze nas podtrzyma na duchu. Bardzo ciekawe jest jak przygotowują się inni fryzjerzy, biorąc pod uwagę nie tylko fryzurę a całą stylizację. Na potrzeby konkursu trzeba czasem było zafarbować naszemu modelowi włosy dla lepszych efektu wycinania wzorku.

Nigdy nie zniechęciłam się przegraną, bo uważam że, w tej dziedzinie nie ma przegranych, a już samo uczestniczenie jest wyróżnieniem.  Zawsze po takiej imprezie wracam do domu z naładowanymi bateriami.

Cieszy mnie fakt że, przy każdej takiej zorganizowanej imprezie, poznaję ciekawych ludzi, którzy tak jak ja podchodzą z pasją do rzemiosła fryzjerskiego. W Polsce poznałam mnóstwo barberów, od których mogę się sporo nauczyć. Moimi faworytami z pewnością są Ernest Piech i Dawid Kawczyński. Liczne u Nich szkolenia poprowadziły mnie właśnie w tą stronę.

Piękne jest to, że mogę się cieszyć na co dzień ze swojej pracy i ciągle się czegoś uczę.
Z pewnością jeszcze będę brać udział w konkursach, bo lubię rywalizację i adrenalinę.