Zawzięta, uparta w dążeniu do celu, spełnia swoje marzenia. Robi to co kocha i co czyni ją najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem.
W jaki sposób narodziła się „Lady Barber”? Kiedy pojawiło się Pani zainteresowanie „barberingiem”?
Od urodzenia jestem związana z fryzjerstwem męskim, więc trudno powiedzieć, kiedy pojawiło się zainteresowanie, ponieważ od zawsze był to dla mnie chleb powszedni. Wydaje mi się, że Bóg już mnie taką zaplanował zanim się urodziłam. Lady Barber to moja druga dusza.
Wiele razy słyszałam, gdy ludzie mówili, że obcinanie mężczyzn to coś mało ambitnego, machnięcie parę razy maszynką i po sprawie lub inne tego typu rzeczy. Postanowiłam pokazać jak wygląda to od innej strony. Chciałam wydobyć coś pięknego i nadzwyczajnego z czegoś co wydaje się ludziom banalne!
Mam taką małą misję, która daje mi wiele satysfakcji, bo wiem, że ten zawód zasługuje na wielki szacunek.
W jak sposób, gdzie doskonaliła Pani swoje umiejętności?
Umiejętności, tak jak wspominałam, doskonaliłam od najmłodszych lat, obserwując pracę mojej mamy.
Narzędzia fryzjerskie należały do moich zabawek, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Obcinanie zawsze było dla mnie czymś, co sprawiało mi radość i czymś tak naturalnym, że nie zdawałam sobie sprawy, że poprzez taką właśnie zabawę szlifowałam w sobie coś, co będzie bezcenne.
Kolejnym wielkim krokiem w stronę doskonalenia umiejętności był etap, kiedy mieszkałam w Anglii, tam uczyłam się od barberów z różnych części Europy i Azji.
Czym barber różni się od fryzjera męskiego?
Właściwie nie powinien się różnić niczym. Bo barber to po angielsku fryzjer męski. Aczkolwiek ludzie to dzielą i stało się to automatycznie, ze względu na parę szczegółów. Myślę, że dzieje się tak, ponieważ barber specjalizuje się w klasycznych cięciach męskich bawiąc się precyzją przy tworzeniu pięknych cieni, jak i nieodłączny element używania brzytwy. No i przede wszystkim barber to golibroda, a fryzjer męski wykonuje różne rodzaje fryzur męskich, od klasyki po awangardę na krótkich i długich męskich włosach, co nie koniecznie jest wykonywane w barber-shopie.
Jakie umiejętności powinien posiadać barber? Co jest w tym zawodzie najważniejsze?
Jedne z najważniejszych cech to przede wszystkim: chęć do pracy, poczucie estetyki, dokładność, umiejętność zwracania uwagi na szczegóły, a także otwartość na ludzi. Cierpliwość i naturalność.
Jakie są bieżące trendy w barberingu? Co jest modne?
W barberingu klasyczne cięcia to podstawa. Klasyka trwa i nigdy z mody nie wychodzi, pasuje każdemu i jest nieodłącznym elementem mojego zawodu. Jeśli ktoś pyta mnie o modę to mówię, że stawiam na zadbany wygląd.
Jak ocenia Pani perspektywy tego rynku?
Ciągle spotykam się z opiniami, że barbering to moda. Wiele osób chce mi dogryźć słowami w stylu „ciesz się ciesz, póki możesz, bo zaraz to minie”, ja wtedy pytam: – „ale co minie? włosy mężczyznom przestaną rosnąć?”.
Barbering to nic innego jak odrodzenie się na nowo kultu fryzjerstwa męskiego, oplatanego swoimi pięknymi tradycjami, o jakich zapomniano przez lata.
Myślę, że w tych czasach, nikt nie da sobie odebrać tych miejsc, zarówno klienci jak i my-barberzy.
Czy nasz rynek różni się od zachodniego? czym?
Jeszcze jakiś czas temu, odpowiedziałabym na to pytanie wywyższając rynek zachodni, teraz mogę śmiało stwierdzić, że na prawdę jestem pełna podziwu jak bardzo polepszyło się fryzjerstwo męskie w naszym kraju przez ostatnie dwa lata! Idziemy jak burza i wcale nie jesteśmy do tyłu!
A czym się różni, myślę, że ewentualnie występowaniem innych rodzajów włosów. Na zachodzie jest skupisko całego świata, a to się wiąże z przeróżną kulturą noszenia się, czyli także z występowaniem innych fryzur i innymi zapotrzebowaniami.
Jakie są Pani plany na przyszłość?
Mam tyle planów, pomysłów i marzeń, że nie wiem, czy czasu starczy mi na ich realizację! Każda rzecz jaką mogę stworzyć, przynosi mi kolejną inspirację, więc można się domyślić jak wielka burza szaleje w mojej głowie!
Przede wszystkim chcę tworzyć i tworzyć, bez ustanku, a co z tego wyjdzie – zobaczymy. Mam nadzieję, że same fajne rzeczy! Priorytetem jest doskonalenie mojego rzemiosła. Powoli wgłębiam się także w dziedzinę trychologii, czyli coś co jest bardzo bliskie mojemu zawodowi – nauka o skórze głowy i włosach – temat, który bardzo często przydaje się podczas wizyt moich klientów! Nauka, nauka i jeszcze raz nauka!